niedziela, 9 listopada, 2025
spot_img
spot_img

Najpopularniejsze

Zobacz również...

Nielegalne wysypisko w Kurowie. WIOŚ nie ma sobie niczego do zarzucenia

Nielegalne składowisko odpadów w Kurowie stanowi poważne zagrożenie dla środowiska i bezpieczeństwa mieszkańców – tak mówi opinia biegłego. Pomimo że sprawa jest znana Wojewódzkiemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska w Szczecinie od 2021 roku, odpady – w tym materiały potencjalnie niebezpieczne – wciąż zalegają na działkach. Szacuje się, że ich ilość może wynosić nawet 4000 ton, a teren leży zarówno na obszarze Natura 2000, jak i w strefie awaryjnego ujęcia wody dla Szczecina. Szokująco brzmi informacja od rzecznika prasowego WIOŚ, który twierdzi, że „nie było przesłanek do zawiadamiania prokuratury”.

 

Po wczorajszej publikacji o ogromnym i niebezpiecznym wysypisku odpadów w Kurowie zawrzało. Mieszkańcy domagają się wyjaśnień: dlaczego władze Kołbaskowa ukrywały ten fakt i nie dążyły do szybkiego rozwiązania problemu? Przypomnijmy: na terenie gminy Kołbaskowo, w obszarach chronionych Natura 2000 i w strefie ochronnej awaryjnego punktu poboru wody dla Szczecina, znajduje się nielegalne składowisko odpadów. To kilka tysięcy ton niebezpiecznych odpadów, które stanowią realne zagrożenie dla środowiska i bezpieczeństwa mieszkańców regionu. Z ustaleń redakcji wynika, że w tej sprawie od blisko dwóch lat prowadzone jest śledztwo przez Prokuraturę Rejonową Szczecin-Zachód, jednak mimo poważnych ustaleń biegłych i licznych dowodów, dotychczas nie podjęto zdecydowanych działań. Tymczasem biegły na zlecenie prokuratury mówi wprost: „odpady były magazynowane w taki sposób, że mogły zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka”.

Tysiące ton i toksyczna bomba pod Szczecinem!

 

Po naszej publikacji otrzymaliśmy pierwsze informacje od WIOŚ, który przez mieszkańców gminy postrzegany jest jako instytucja, która wbrew ciążących na niej obowiązkach, była co najmniej bierna w podejmowaniu działań.

Podczas oględzin inspektorzy WIOŚ odnotowali obecność odpadów:

– (…) Z budowy, remontów i demontażu obiektów budowlanych oraz infrastruktury drogowej – włączając glebę i ziemię z terenów zanieczyszczonych (…). Dodatkowo wśród wymienionych kodów odpadów znaleźć można było elementy z tworzyw sztucznych, metale oraz inne odpady. Odpady zostały rozplantowane na całym obszarze kontrolowanych działek, podnosząc wysokość terenu od kilku centymetrów do nie mniej niż 8 metrów, w zależności od oryginalnego uksztaltowania terenu – potwierdza Michał Ruczyński z WIOŚ.

Dokumentacja WIOŚ wskazuje, że inspektorat jedynie przeprowadził oględziny terenu i skierował wystąpienie do wójta Gminy Kołbaskowo z zaleceniem usunięcia odpadów. Nie przeprowadzono badań laboratoryjnych gleby, wód czy powietrza w okolicy wysypiska, nie poinformowano także organów ścigania, ani nie podjęto działań w kierunku zabezpieczenia materiału dowodowego, bo jak twierdzi rzecznik WIOŚ, nie stwierdzono obecności odpadów niebezpiecznych.

Innego zdania jest biegły, który na zlecenie prokuratury sprawdzał teren wysypiska.

– W toku śledztwa uzyskano opinię biegłego z zakresu ochrony środowiska, potwierdzającą, że przedmioty i substancje znajdujące się na przedmiotowych działkach stanowią odpady. Biegły uznał, że te odpady były magazynowane w taki sposób, że mogły zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka, lub spowodować obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi lub spowodować zniszczenia w świecie roślinnym lub zwierzęcym. Z uwagi na dobro śledztwa prokuratura nie może ujawnić informacji o zawiadamiającym w tej sprawie – mówi Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, prokurator Julia Szozda.

Inspektorzy WIOŚ nie widzieli również plam substancji chemicznych na okolicznych mokradłach, co może sugerować, że doszło do skażenia wody i szkody w środowisku. Konsultowaliśmy to z niezależnym hydrologiem, który po obejrzeniu zdjęć podejrzewa, że odpady niebezpieczne zniszczyły środowisko wodne i wiele form życia.

– Tego nie można było nie widzieć – komentuje, chcąc zachować anonimowość.

 

Tak wyglądają wody w strefie ochronnej awaryjnego ujęcia wody w Kurowie.

Krytycznym problemem pozostaje fakt, że WIOŚ nie poinformował o tej sytuacji Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie, mimo że wysypisko znajduje się w strefie ochronnej awaryjnego ujęcia wody pitnej dla miasta. O zagrożeniu ZWiK dowiedział się dopiero kilka dni temu od nas, co świadczy o braku skutecznego nadzoru i koordynacji działań pomiędzy instytucjami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo publiczne i ochronę środowiska.

Obecna sytuacja rodzi poważne pytania o odpowiedzialność urzędników. Brak zawiadomienia organów ścigania, niewykorzystanie dostępnych środków nadzorczych i administracyjnych oraz niepodjęcie działań w celu zabezpieczenia dowodów może skutkować odpowiedzialnością karną lub dyscyplinarną urzędników WIOŚ. W praktyce oznacza to, że osoby odpowiedzialne za nadzór mogłyby odpowiadać za niedopełnienie obowiązków służbowych, a w skrajnych przypadkach – za narażenie życia i zdrowia mieszkańców lub zagrożenie ujęcia wody pitnej.

Niepokojące jest również, że mimo licznych interwencji teren wciąż pozostaje pełen odpadów, a ich częściowe zamaskowanie poprzez wysiew roślinności utrudnia oszacowanie faktycznej skali składowiska. WIOŚ nie posiada także danych o właścicielu nieruchomości ani nie przeprowadził działań mających na celu ustalenie odpowiedzialnych podmiotów, ograniczając się wyłącznie do wystąpień do władz gminy.

– WIOŚ nie wystąpił do prokuratury lub innych organów w wnioskiem o zabezpieczenie materiału dowodowego. WIOŚ nie prowadził kontroli podmiotu przeprowadził oględziny miejsca i przekazał wystąpienie do Wójta Gminy Kołbaskowo. WIOŚ nie wystąpił z zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa lub naruszenia dyscypliny urzędniczej przez władze samorządowe ponieważ na etapie przeprowadzonych oględzin nie było takich przesłanek – tłumaczy Michał Ruczyński.

Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową Szczecin Zachód, którego szczegóły pozostają niejawne, już wykazało, że składowisko może stanowić poważne zagrożenie. Materiały dowodowe, w tym dokumentacja gminy i dane dotyczące przewozu odpadów, są obecnie analizowane.

Wciąż czekamy na komentarz gminy Kołbaskowo, urzędnicy nie spieszyli się z likwidacją nielegalnego i niebezpiecznego wysypiska, nie spieszą się także w wyjaśnieniami.

Popularne Artykuły